sobota, 7 czerwca 2014

Rozdział 1


150 lat wcześniej

            Jest piękna lipcowa, gorąca noc. Zbliża się godzina 4: 30 w nocy. Wszyscy ludzie śpią.
            Światła w miastach są pogaszone. Jednak w małym Kanadyjskim miasteczku liczącym trzydzieści tysięcy mieszkańców coś się dzieje.
            Stratford to małe spokojne miasteczko w Ontario w Kanadzie. Czy takie spokojne, to ludzie mogą się spierać.
            W ostatnim czasie zginęło tutaj bardzo wielu młodych ludzi w niewyjaśnionych okolicznościach. Jednak ja znam prawdę.
            Ludzie porywani są przez ciemne, mroczne siły i tylko najwyższy z Serafinów może pokonać zło śpiące w tym mieście.
            Nagle z pobliskiego cmentarza usłyszałam krzyk. Od razu poleciałam w tamto miejsce, lecz ten widok przeraziłby nawet najbardziej doświadczonego anioła.
            Mimo że już dwieście lat należałam do tego gatunku to nadal takie widoki sprawiały, że moje ciało nieruchomiało.
            Jeden z wampirów, akurat wysysał życie z biednego blond włosego chłopaka. Starałam się go uratować, lecz na nic zdał się mój trud. Chłopak zmarł na miejscu, a ja w porywie gniewu zniszczyłam wampira.
            Wiedziałam, że poniosę tego konsekwencje. Tak, więc straciłam swoje skrzydła i stałam się pierwszym upadłym aniołem na świecie. Jednak było kilka rzeczy, o których aniołowie nie mieli pojęcia, do momentu mojej utraty skrzydeł i obiecuję, że nigdy się tego nie dowiedzą.

Rok temu

            Cały świat od kilku lat mówi o wspaniałym Kanadyjskim piosenkarzu pochodzącym ze Stratford.
            Och, Kanada to tam zaczęła się moja przygoda. Ale nie w tym rzecz. Dwa lata temu miał poważny wypadek i został aniołem.
            Od tamtej pory bacznie go obserwuję i nie podoba mi się to, co widzę. Wielka Rada za zwyczaj nie pozwala na takie zachowanie, ale cóż ten chłopak ostatnio chyba w ogóle nie widział się z przełożonymi, bo woli imprezować.
            Jak tak dalej pójdzie, to nie wiem, co z nim będzie. Muszę przemówić mu do rozumu, nim będzie za późno.
___________________________________________________________________________________
Po przeczytaniu skomentuj :)

Mam nadzieję, że spodoba wam się rozdział.

Jak sądzicie bohaterce zdąży na czas ostrzec Justina?
Jak Justin skończy?
Nadal będzie dobrym aniołem, czy zostanie oddalony od nieba?

Życzę przyjemnego czytania, a odpowiedzi na te pytania poznacie niebawem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz